środa, 6 czerwca 2012

Lucius Shepard, „Smok Griaule” – Groza tysiącleci


Unieruchomiony zaklęciem czarownika, z sercem uderzającym raz na milenium, długi na sześć tysięcy stóp smok Griaule sprawuje władzę nad doliną Carbonales. Większość ciała tej pradawnej istoty pokrywa ziemia, na której wyrosły trawa i drzewa. W jego trzewiach lęgną się najróżniejsze formy życia, zaś mieszkańcy okolicznej wioski podlegają wpływom dotykającym samego rdzenia umysłu. Nie brzmi to jak typowa opowieść o latających gadach i w istocie nią nie jest. Lucius Shepard zdaje się wykpiwać klasyczne wyobrażenia o smokach, podążając przy tym drogą wytyczoną przez H.P. Lovecrafta. Analogii do Wielkich Przedwiecznych znajdzie się w książce kilka, tym jednak, co wyróżnia prozę Sheparda jest strona językowa i niezwykła drobiazgowość świata przedstawionego.

Smok Griaule to zbiór sześciu opowiadań skoncentrowanych na tytułowej bestii, lecz nie w formie smoka jako głównego bohatera, a raczej jako czynnika sprawczego i nieuchronności spadających na ludzi, którym przyszło w jakiś sposób z Griaule’em obcować. Utwory ułożone zostały w logicznej kolejności, poczynając od zobrazowania makabry wynikającej z bliskiego z Griaule’em kontaktu, poprzez historie, w których pojawia się on w tle, a na realnej konfrontacji z półbogiem skończywszy. Nieznanym sposobem wydanie nie mieści w sobie spisu treści, w ogólnym rozrachunku jednak niedopatrzenie tylko w minimalnym stopniu umniejszenia przyjemność płynącą z lektury. Dobrze jest bowiem zapoznać się ze wszystkimi tekstami po kolei; czytanie wybiórcze nie niesie ze sobą korzyści związanych ze spojrzeniem na opowiadania jako na integralną całość.

Punktem centralnym utworów jest wolna wola człowieka – czy też jej brak – w zetknięciu z potęgą pradawnego stworzenia. Griaule to zupełnie obca forma życia, niedająca się zgłębić rozumem, niemożliwa do zanalizowania. Różni ludzie inaczej postrzegają smoka – darzą go uwielbieniem, dewaluują jego moc albo też drżą ze strachu na samo wspomnienie. Błahe z pozoru wybory, jakich dokonują, w efekcie przynoszą zastanowienie, czy pobudki jakimi się kierowali, rzeczywiście wypłynęły od nich samych. Mówi się, że plany Griaule’a obejmują nie lata, a całe dziesięciolecia. Ponadto żywi się on czasem, trwa niezmiennie od samych początków świata, co tym wyraziściej podkreśla rozdźwięk pomiędzy nieśmiertelnym olbrzymem a marnością człowieka. Jak można ufać sobie i swoim decyzjom wobec takiej wielkości?

Wizja człowieka u Sheparda zawiera w sobie wszystko to, co najgorsze. Czy to za sprawą Griaule’a, czy nie, ludzie demonstrują wszelkie oblicza zwyrodnienia. W przeważającej ilości ukazani są oni jako ułomne, egoistyczne jednostki, kierujące się atawistycznymi popędami i zdolne do najgorszych okrucieństw. W opowiadaniach co rusz przewijają się wątki gwałtów, wykorzystywania dzieci, zgubnej ufności, intryg, kazirodztwa oraz morderstw. Shepard szczególnie lubi epatować seksem i wiele elementów ludzkiej natury sprowadzone zostało do jednego. Jednocześnie kreślone przez niego postaci to ludzie z krwi i kości, obdarzeni psychiką i częstokroć namyślający się nad swoim postępowaniem. Nigdy nie nieskazitelni, z uwypuklonymi słabościami, wywołują skrajne emocje i każą wierzyć w swoją prawdziwość. To zastanawiająca, a niekiedy także wywołująca obrzydzenie mieszanka.

Fabuły opowiadań bynajmniej nie rwą do przodu. Czy to historia wioskowej dziewczyny uwięzionej we wnętrznościach smoka, czy sprawa prowadzącego śledztwo adwokata, historie snute są wolnym tempem i z uwzględnieniem ogromnej ilości szczegółów. Shepard wyjątkowo sprawnie posługuje się językiem, jego opisy przemawiają wyrazistością. Każde użyte słowo jest przemyślane i wyważone, brak tu taniego efekciarstwa właściwego wielu współczesnym powieściom fantasy. Pierwiastki takie jak „zło” czy „cierpienie” są obecne, lecz ukrywają się pod pierwszą warstwą tekstu. Podobne sprawa ma się z zagadnieniami takimi jak społeczne nierówności czy determinizm.

Na szczególną uwagę zasługuje ostatnie, najdłuższe opowiadanie ze zbioru, wyróżniające się nie tylko umiejscowieniem we współczesności, ale również zupełnie inną atmosferą. Mniej w nim brudu, pesymizmu i przemijalności – Shepard nie zrezygnował z unaoczniania tych cech, jednak postawił dla nich większą niż dotychczas przeciwwagę w postaci pozytywnych aspektów człowieka. Utwór nawiązuje do wydarzeń mających miejsce w Jonestown, a postać Griaule’a zyskuje w nim iście omenowski wydźwięk. Sceneria przeskakuje ze slumsów Ameryki Środkowej do dżungli, pod koniec zaś w czeluści niezwykłej budowli. Dynamizm fantazyjnej scenografii, a także trzymająca w napięciu fabuła sprawiają, że Czaszka aż prosi się o ekranizację.

Smok Griaule, tak jak większość książek wydanych w serii Uczcta Wyobraźni, jest pozycją nieszablonową. Shepard znakomicie udowadnia w niej, że tematyka smoków – zdawałoby się, że do cna wyeksploatowana – nie zaoferowała jeszcze wszystkiego. Ważne jest również, że wydawnictwo postarało się o nienaganne i podkreślające styl autora tłumaczenie. Choć można narzekać na pominięcie spisu treści i przypisów informujących o czasie powstawania tekstów, zbiór przygotowany został naprawdę starannie.

Wydawnictwo Mag, 2012
Tekst napisany dla portalu LubimyCzytać.

7 komentarzy:

  1. Po 1,5 tygodnia przekleństw i złorzeczenia w końcu jest! A ja położę na nim łapki w wakacje. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolejna książka, której nie uświadczysz w Niemczech... Spoglądam już na nią łakomie od jakiegoś czasu i chyba uderzę przy kolejnym zamówieniu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Obił mi się o uszy ten tytuł. I kilka opinii również o nim słyszałam. Gatunek mi zdecydowanie pasuje, dlatego chętnie zagłębiłabym się w tą historię.;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi naprawdę ciekawie. Zainteresowało mnie zwłaszcza porównanie do Lovecrafta, którego zresztą uwielbiam.
    Jak będę miał okazję, z dużą dozą ciekawości zapoznam się z książką Shaparda.

    OdpowiedzUsuń
  5. Od dłuższego czasu na celowniku. Absolutny "must have".

    OdpowiedzUsuń
  6. Stoi i czeka jak wiele innych książek na półce, a ja nie mam najmniejszego pojęcia kiedy przyjdzie na niego kolej. Będzie to jednak niewątpliwie kolejna uczta dla wyobraźni jak z każdym tomem tej serii, który do tej pory czytałem :)

    OdpowiedzUsuń