niedziela, 2 marca 2014

Herta Müller, „Nadal ten sam śnieg i nadal ten sam wujek” – Glosa noblistki


Kiedy Herta Müller w 2009 roku otrzymała Nagrodę Nobla, jej twórczość poddano surowej ocenie. Wystarczy wspomnieć słynną wypowiedź Marcela Reicha-Ranickiego, w której krytyk zręcznie odbił się od dorobku pisarki, oświadczając, że nie chce o niej mówić. Inni komentatorzy zarzucali Müller ciągłe powtarzanie własnych przeżyć, epigonizm, przeciętność, montowanie prozy mdłej, a nawet infantylnej. Wyliczenie, które czynię w tym miejscu, nie ma charakteru – jak mogłoby się wydawać – jedynie chwytu retorycznego, za którego pomocą wskażę trafność bądź błędność diagnoz. Będę chciała uczynić coś zgoła innego, mianowicie uwikłać w dialog słowo samej pisarki. Zbiór esejów Nadal ten sam śnieg i nadal ten sam wujek stanowi bowiem doskonały przyczynek do tego, by – wraz z autorką – odnowić refleksję nad prozą, której uwaga bez wątpienia się należy.