środa, 8 maja 2013

Majgull Axelsson, „Droga do piekła”


Debiut powieściowy wielokrotnie nagradzanej szwedzkiej pisarki pierwotnie opublikowano w Polsce pod tytułem Daleko od Niflheimu. Daleko od mitycznej, skutej lodem krainy melancholii, którą w uproszczeniu uznać można za odwrotność wiecznego szczęścia Valhalli. Tytuł nowego wydania zdaje się ułatwiać interpretację historii kobiety, ambasadorki, która żyje w zupełnie realnym piekle – na ziemi. To niejednoznaczny i bardzo subiektywny zapis o dwóch światach: tym osobistym, nieprzeniknionym dla innych, oraz empirycznym, dotyczącym krajów rozwijających się oraz Szwecji drugiej połowy XIX wieku.

Powieść Axelsson ma charakter intymnego wyznania, spowiedzi z grzechów, ale nie w wydaniu jednostkowym, a całych populacji. Spowiada się i nas Cecylia, czterdziestokilkuletnia dyplomatka urodzona w proletariackiej rodzinie, której w szybkim czasie udało się wzbogacić o duże pieniądze. Mimo zmiany zamieszkania i stylu życia ani matka Cecylii, ani ona sama nie zapomniały o dawnym ubóstwie. Axelsson czyni elementy związane z klasowością – czy ogólniej, przynależnością społeczną – ważną płaszczyzną książki. Bazują na niej zarówno wspomnienia dzieciństwa w Szwecji, jak i wizyty w Indiach oraz na Filipinach. Partie tekstu nie są jednak uporządkowane chronologicznie – pisarka zdecydowała się zarzucić literacką przynętę. Najpierw swobodnie otwiera wątki dotyczące zdarzeń w różnych miejscach i z różnych czasów, antycypuje wydarzenia, dzieli się wyrwanymi z kontekstu szczegółami. To proza gęsta od niedopowiedzeń, utrzymana w mocnej i mrocznej tonacji. Powoli, odmierzając emocje i napięcie, poszczególne fragmenty puzzli układają się we właściwych miejscach. Dopiero zagłębienie się w ostatnie strony książki umożliwia zbudowanie pełnego obrazu historii.

Obrana metoda prowadzenia narracji pociąga za sobą również inne korzyści. Przede wszystkim opowieść zderza ze sobą skrajności – biedę z bogactwem; bezpieczeństwo z życiem w ciągłym lęku: o pożywienie, dach nad głową, przetrwanie. Istotne jest jednak, że Axelsson nie operuje prostymi antagonizmami, Szwecja nie zostaje wyniesiona na pozycję idylli w relacji do krajów Trzeciego Świata. Różnice w historiach z owych państw są niezaprzeczalne, ale również sformułowane w nieupraszczający rzeczywistości sposób. W Indiach Cecylia musi mierzyć się w rozmowie z białą kobietą, która wybrała życie w nieprawdopodobnej biedzie, uważana przez indyjską rodzinę męża za pariasa, niedotykalną. Jej córka jest wygłodzona, rodzina zabrała im krowę i owoce. Emigrantka nie chce wrócić do ojczyzny, choć czeka tam na nią spadek ojca, z powodu pobudek religijnych. Natomiast w schludnej Szwecji lat młodości Cecylii z ostracyzmem walczą Cyganie – ich kobiety się sterylizuje, dzieci wykpiwa i wyklucza. Pokazana zostaje głupota dorosłych, okrucieństwo dzieci. Axelsson mówi, że odcieni cierpienia może być wiele, mogą one także mieć miejsce na bardzo różnych poziomach.

Chociaż opowieść przedstawiana jest przez pryzmat Cecylii i to ona jest tą, która próbuje wytłumaczyć sobie świat, niebagatelne role otrzymały postaci drugoplanowe. Jest to między innymi filipiński kierowca, Ricky, który ustawicznie wraca w rozmowach do żony i dzieci, wyjaśnia, że bez niego nie mają szans na przeżycie. Jest pracująca w fabryce mała dziewczynka o imieniu Dolores. W końcu jest NogNog, we wspomnieniach Cecylii widmo, stwór na pograniczu realności i koszmarów, prześladujący bohaterkę i żądny zemsty. Bo nienawiść może mieć źródło nie tylko w niemocy zaakceptowania inności, nie tylko w stereotypach czy fanatyzmie religijnym lub ideowym. Axelsson mówi o okrucieństwie rozpaczy. NogNog to szaleniec i zarazem postać bardzo ludzka. NogNog stworzony został z udręki osób, z którymi miał niegdyś do czynienia. Powieść wzbogacona o relacje tych zupełnie różnych bohaterów zyskuje jeszcze więcej autentyczności – niepokoi autentyzmem.

Mocna i intrygująca jest pierwsza powieść szwedzkiej pisarki. Poruszająca wiele wątków, stawiająca znaki zapytania, stanowi świetny wybór dla tych, którzy preferują intensywną lekturę, wzbudzającą emocje, ale umiejętnie i z rozwagą.

W.A.B. 2008

3 komentarze:

  1. Mam nadzieję, że kiedyś, niedługo będę mogła czytać książki tej pisarki, gdyż mnie intryguje.)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem czy dałabym radę tej książce, ale myślę że warto spróbować. Podoba mi się łączenie ze sobą tych kontrastów i cała ta przejmująca historia. :]

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam "Lód i wodę, wodę i lód", "Dom Augusty", "Ta, którą nigdy nie byłam", właśnie czytam "Kwietniową czarownicę" i wiem, że proza Axelsson pozostanie jednym z moich odkryć książkowych, tegorocznych. Ambitna, świetna, genialnie skonstruowana, emocjonalna proza. Mimo ciągłego obracania się w sferze pesymistycznych refleksji i tematów, Axelsson udowadnia, że zna człowieka jak nikt inny. Jej styl jest tak dobrze skomponowany, genialnie wyważone słowa, tworzące wręcz oniryczną atmosferę w rzeczywistości, w której jest tak dużo cierpienia...Ach, mogłabym pisać i pisać o niej.

    OdpowiedzUsuń