wtorek, 7 października 2014

Wiesław Juszczak, „Poeta i mit” – Poeta i pragnienie


Książka profesora Wiesława Juszczaka łączy w sobie spojrzenie naukowca i fascynata, i do takich czytelników zdaje się adresowana. Podzielona na dwie części – zgodnie z sugestią zawartą w tytule – w obszarze zainteresowań stawia wpierw artystę, następnie zaś mit nieutożsamiany z mitologią. Nad wszystkim tym natomiast góruje gloryfikacja pierwotności, w której to znajdować się ma źródło poezji.

Źródła tego Juszczak upatruje w sztuce magdaleńskiej, zwłaszcza malowidłach naskalnych, a nawet w rytmicznym tańcu przy akompaniamencie bębnów w dżungli. Dlaczego? Otóż jednym z zasadniczych elementów eseju jest przedstawienie artysty – poety rozumianego w szerokim znaczeniu, „człowieka obrazów”, „skryby archetypów” – jako tego, który doświadcza mistycznych przeżyć, obcuje z „drugą stroną natury” i w konsekwencji ulega depersonalizacji na rzecz tego, co wspólne. Ta romantyczna i dość niedzisiejsza wizja znajduje potwierdzenie w poezji Eliota, Blake’a czy Rilkego. To w dziełach tych poetów przeczytać można, że stworzenia inne niż ludzkie (np. ptak czy słonecznik) potrafią widzieć rzeczy, które dla ludzi pozostają zakryte. Owym „woalem” przesłaniającym ludzkie oczy jest oczywiście samoświadomość i socjalizacja. Kultura paleolityczna zyskuje najwyższą wartość, ponieważ poeci tamtego okresu podobno doświadczali świata w sposób czysty, sakralny, wyzbyty z analizy. Innymi słowy, w sposób opierający się na uczuciu i wyobraźni. Do takiego widzenia dążą poeci wieków późniejszych, a pomóc ma im w tym sen, objawienie lub ekstaza.

W ten z ducha esencjalistyczny wywód o utopijnie pojmowanej percepcji wplecione zostają przykłady z zupełnie różnych obszarów: pojawiają się wzmianki o religijnych praktykach Tybetu, na koniec zaś dłuższy ustęp dotyczący kultury Aborygenów. Aglomerat wątków ma pewne uzasadnienie – w eseju mowa wszak o bezkresie i bezczasowości, zatem obszar i czas, z którego daje się czerpać egzemplifikacje, jest nieskończony. Jeśli czytelnika przekonują takie wyjaśnienia i chętnie przystaje on na romantyczne wizje skrojone bardziej z pragnienia niż faktów, książka powinna go zainteresować. Sceptyków – niekoniecznie.

Wydawnictwo Czarne, 2014
Tekst napisany dla portalu LubimyCzytać.

0 komentarze:

Prześlij komentarz