sobota, 22 czerwca 2013

Krzysztof Varga, „Aleja Niepodległości”


Aleja Niepodległości to rzecz dziwna i uciążliwa, ani zła, ani dobra, za to przytłaczająca i w przytłaczaniu tym okropnie konsekwentna. Opowieść toczy się – choć raczej wypadałoby użyć słowa „pełznie” lub „czołga” – wokół życia czterdziestoletniego straceńca i nieudacznika z pokolenia Wsadzonych Na Siodło lub też pokolenia Bez Teleranka. Rozrysowany grubą kreską Krystian Apostata to uosobienie wszystkich bliższych i dalszych synonimów dla dwóch użytych do opisu słów. Przegrany, samotny, niepamiętający o dawnych celach i marzeniach, zaś w rzadkich chwilach olśnienia niezdolny, by uczynić krok zmierzający do ich podjęcia. Na przeciwległym biegunie postawiony zostaje jego rówieśnik, umiejący przystosować się do warunków konsumpcyjnego świata i skonstruować swoją tożsamość Jakub Fidelis – pierwszy tancerz Rzeczypospolitej.

poniedziałek, 10 czerwca 2013

Elisabeth Åsbrink, „W Lesie Wiedeńskim wciąż szumią drzewa” – Bez pęknięcia sprzeczności


Ingvar Kamprad, założyciel firmy IKEA, symbol światowej sławy przedsiębiorcy i duma Szwecji, stawiał pierwsze kroki przemysłowca u boku wieloletniego przyjaciela Ottona Ullmanna. Wcześniej, jako nastolatkowie, chłopcy byli nierozłączni. Pracowali i bawili się ramię w ramię pośród malowniczego krajobrazu Smalandii: czyścili oborę, doili krowy i przerzucali siano, nocą wypływali na jezioro lub jeździli rowerami na potańcówki. Otto przebywał u rodziny Ingvara zatrudniony jako parobek. Znalazł się tam, daleko od rodzinnej Austrii, uciekając przed Holocaustem. Ingvar uwielbiał Ottona i jednocześnie czynnie wspierał ideologię nazistowską. Jak można połączyć te dwa światy? W jaki sposób teoria i praktyka mogą być tak rozbieżne, wykluczające się nawzajem?

wtorek, 4 czerwca 2013

Grażyna Jagielska, „Fastryga”


Fastryga to książka o poddawaniu się, o klęsce możliwości. To narracja biorąca na cel społeczne i psychologiczne uwarunkowania każące kobietom przyjmować na siebie całą odpowiedzialność, za wszystko i bez zająknięcia. Mężczyźni nie pomagają – nie ma ich, odeszli dawno temu, zostawiając kobiety samotne, z natłokiem obowiązków, w kieracie odzierającym z zastanowienia, czasu i szans na lepsze. Zostają tylko powinności, rutyna, powolne zanikanie. Jeśli zaś mężczyzna wraca, sytuacja kobiety wcale nie ulega poprawie. Dzieje się równie źle, choć nieco inaczej – niknięcie powodowane jest innymi czynnikami.