środa, 29 maja 2013

Agnieszka Hałas, „Po stronie mroku”


Zbiór dwunastu opowiadań obracających się wokół tematu Szeolu początkowo podsuwa skojarzenie z wydanym w Uczcie wyobraźni omnibusem Jeffrey'a Thomasa Listy z Hadesu. Punktown. Swoją panoramę piekła Thomas przedstawił efektownie, w konstrukcji świata wykorzystując bezwzględne zasady wyciągnięte ze Starego Testamentu, choć również z fabularnymi ubytkami (m.in. przewidywalnymi zwrotami akcji). Byłam ciekawa, czy Agnieszka Hałas poszła w tym samym kierunku, kreśląc Szeol w sposób odważny i krytyczny. Lektura Po stronie mroku pokazała, że te dwie wizje mają niewiele cech wspólnych. Bliżej opowiadaniom Hałas do polskiej prozy fantastycznej, w której dominuje trend ukazywania piekła i nieba współzależnych od siebie, działających w komitywie i wcale nie tak różnych od życia doczesnego.

czwartek, 23 maja 2013

Kamil Sipowicz, „Encyklopedia polskiej psychodelii” – Wielu pod wpływem


Wydana niedawno przez Krytykę Polityczną Encyklopedia polskiej psychodelii to książka początkowo budząca nadzieje, potem niezła, a w końcu trochę rozczarowująca. Jak głoszą entuzjastyczne hasła na obwolucie, wiedzy tutaj zawartej nie pozna się w szkołach – chyba zresztą niebezzasadnie. Podstawa programowa kształcenia nie przewiduje wszak omawiania dorobku artystów, z trzema wieszczami na czele, w kontekście środków działających na ośrodkowy układ nerwowy. A może powinna? Choćby wspomnieć, tak aby nie przemilczać? Temat to na dłuższą dyskusję z wielu powodów, między innymi takiego, że – jak podaje Kamil Sipowicz – nie na Witkacym kończą się u znanych literatów (i nie tylko) eksperymenty psychodeliczne.

poniedziałek, 20 maja 2013

Psychodeliki i wróżki


„Nadużywane dzisiaj w drugorzędnej prozie opisy czarodziejskich magicznych napojów to daleka reminiscencja pradawnych egejskich kultów przywleczonych przez plemiona Pelazgów do krain brytyjskich jeszcze przed najazdem Germanów, Anglosasów i Rzymian. Ci ostatni zaczęli swoją kolonizację od wycinania wielkich świętych gajów jarzębinowych. Podobnie zresztą czynili później chrześcijanie.

Alex Grey, Gaia

Celtyccy druidzi uzyskiwali swoje wizje, wpatrując się w dąb (derwydd – widzący z dębu). Byli oni poetami, widzącymi więcej, mieli władzę nad królami i obdarzani byli szacunkiem. Ogromną rolę w prastarych kultach Wielkiej Bogini pełniły kobiety, między innymi irlandzkie wróżki banshee, zdegradowane później przez chrześcijaństwo do obrzydliwych czarownic z zakrzywionym nosem. Słynna maść do latania (Fliegesalbe), znana jasnowidzącym kobietom w całej Europie, zawierała między innymi pięciornik, pięciokończystą topolę, irys, pietruszkę, trujący akonit, belladonnę, cykutę, szalej, dziki seler, marek kucmerkę, olej i sadzę. Być może także opium i konopie. Wiedzę o dokładnych składnikach i proporcjach kobiety zabrały jednak do grobu, a raczej na stos. Kilkadziesiąt tysięcy mądrych spadkobierczyń prastarego kultu Wielkiej Matki (a także zupełnie przypadkowych ofiar) spalono żywcem w czasach prześladowań.
Zdegradowane i fizycznie zniszczone kobiety (wraz z nieprzeliczoną gromadą leśnych, wodnych i domowych bóstw oraz innych duchów) zostały w świadomości ludu – indoktrynowanego przez stulecia w kościołach chrześcijańskich – przemienione w staruchy, wampirzyce, lamie i empuzy. A jednak mimo pracy dwóch tysięcy lat chrześcijańskiej nauki próba całkowitego ich wyparcia nie powiodła się. Wielka Matka, Biała Bogini, powraca do nas w zbiorowej nieświadomości, która potrafi otworzyć się pod wpływem psychodelików. Może także dlatego chrześcijańska Europa nadal zabrania ich spożywania”.

Kamil Sipowicz, Encyklopedia polskiej psychodelii, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, 2013

sobota, 18 maja 2013

Tove Jansson, „Uczciwa oszustka”


Pod koniec 2012 roku nakładem wydawnictwa Marginesy ukazała się atrakcyjnie opracowana biografia Tove Jansson, artystki kojarzonej przede wszystkim z opowieściami o muminkach, ale piszącej również książki niezwiązane ze znaną na całym świecie Doliną. W kilka miesięcy później do księgarń trafiła ostatnia powieść Jansson skierowana do dorosłego odbiorcy, po raz pierwszy dostępna w Polsce. Chłodna, stonowana okładka oraz niewielka objętość tekstu obramowana szerokimi marginesami przygotowuje na zwięzłość i konkret, prawdopodobnie bardziej nowelę niż rozbudowaną powieść. I rzeczywiście, pisarka dobrze wiedziała, o czym chce mówić, nie pozwoliła sobie także na stosowanie dygresji. To jednak, co w Uczciwej oszustce zawarła, w pełni wystarcza, by historia mogła satysfakcjonować.

czwartek, 16 maja 2013

Sylwia Chutnik, „Kieszonkowy atlas kobiet”


Rozpisany przez Sylwię Chutnik atlas to odważny i dość kontrowersyjny eksperyment. Na trop jaki rodzaj literatury reprezentuje książka naprowadzić mogą już rozbieżności w wystawianych przez krytyków i czytelników opiniach. Wachlarz skrajnie różnych ocen rozciąga się od zapewnień o geniuszu po bezceremonialne mieszanie powieści z błotem. Lektura Kieszonkowego atlasu kobiet nie pozostawia złudzeń – opozycyjność zdań jest zupełnie uzasadniona. Książka ta to projekt bezkompromisowy, przekraczający tabu i z widoczną frajdą dla autorki oscylujący między komizmem a tragizmem.

niedziela, 12 maja 2013

Olga Tokarczuk, „Prawiek i inne czasy”


Powieść, która przyniosła Oldze Tokarczuk Nagrodę Fundacji Kościelskich i Paszport Polityki skupia się wokół mitu. Mit konstruuje tu fabułę rozgrywającą się na niedookreślonym początkowo obszarze („Prawiek jest miejscem, które leży w środku wszechświata”) od czasów I wojny światowej do lat osiemdziesiątych XX wieku. Jednak chociaż wydarzenia z wielkiego świata docierają do Prawieku i wpływają w pewnym stopniu na życie jego mieszkańców, w zestawieniu z innymi elementami książki pełnią one rolę marginalną. Tym zaś, na co szczególnie należy zwrócić uwagę, są odwołania mitologiczne i symbole: symbolika zawarta w imionach postaci, nazwach rzek, w liczbach; wątek dotyczący pierwszych ludzi; atrybuty chrześcijańskie i zaczerpnięte z pogaństwa – wizerunek Maki Boskiej Jeszkotlowskiej albo szukanie kwiatu paproci.

środa, 8 maja 2013

Majgull Axelsson, „Droga do piekła”


Debiut powieściowy wielokrotnie nagradzanej szwedzkiej pisarki pierwotnie opublikowano w Polsce pod tytułem Daleko od Niflheimu. Daleko od mitycznej, skutej lodem krainy melancholii, którą w uproszczeniu uznać można za odwrotność wiecznego szczęścia Valhalli. Tytuł nowego wydania zdaje się ułatwiać interpretację historii kobiety, ambasadorki, która żyje w zupełnie realnym piekle – na ziemi. To niejednoznaczny i bardzo subiektywny zapis o dwóch światach: tym osobistym, nieprzeniknionym dla innych, oraz empirycznym, dotyczącym krajów rozwijających się oraz Szwecji drugiej połowy XIX wieku.

sobota, 4 maja 2013

Peter Watts, „Behemot” – W głębiny i na powierzchnię


W zwieńczeniach dobrze radzących sobie cykli często pokłada się spore nadzieje. W przypadku ostatniego tomu Trylogii Ryfterów Petera Wattsa zdecydowanie nie są one bezpodstawne. Od pisarza, który znakomicie scala futurologię z konstrukcjami fabularnymi, niezależnie od obranej scenerii – bo czy to w kosmosie, oceanicznych odmętach, czy przestrzeni wirtualnej, Watts zawsze zaskakiwał pozytywnie – można oczekiwać kolejnej dawki prozy na tym samym wysokim poziomie. Zakładając powyższe, ßehemot powinien ponownie wzbudzić w czytelnikach uznanie dla kreatywności autora. Oczywiście istnieje także druga możliwość, mianowicie pójście na łatwiznę przy tworzeniu ostatniego tomu i tym samym wywołanie wrażenia zmarnowanego potencjału. Watts wybrał rozwiązanie pośrednie.